Według cyklicznego raportu pt. „INDEKS CEN W SKLEPACH DETALICZNYCH”, autorstwa UCE RESEARCH i Wyższych Szkół Bankowych, w lutym br. ceny poszły w górę średnio o 20,8% rdr. Tak wykazała analiza ofert ponad 37 tys. sklepów detalicznych oraz cen 100 najczęściej kupowanych przez konsumentów produktów. W styczniu, wg tej samej metodologii, wzrost wyniósł dokładnie 20%, w grudniu – 24,8%, a w listopadzie – 25,8% rdr.
– Ponowny wzrost dynamiki cen, po nieznacznych spadkach, był przewidywalny, z uwagi na podwyżkę płacy minimalnej o blisko 12% w styczniu 2023 r. Ponadto, jak pokazują dane GUS-u, przeciętne miesięczne wynagrodzenie w sektorze przedsiębiorstw poszło w górę o 13,5% rdr. Dla niektórych firm handlowych było to istotną przyczyną podniesienia cen. Nie bez znaczenia są też wysokie opłaty za prąd i gaz. W tym roku przestała obowiązywać tarcza antyinflacyjna, co oznacza powrót do wyższych stawek VAT na gaz, paliwa i energię elektryczną – mówi dr Justyna Rybacka z Wyższej Szkoły Bankowej w Gdyni.
Jak stwierdza dr Robert Orpych z WSB w Chorzowie, w najbliższym czasie, a już na pewno przed Wielkanocą, nie można się spodziewać wyhamowania dynamiki wzrostu cen w sklepach. Co więcej, poziom przekraczający 20% pozostanie z nami na dłużej. Jednocześnie ekspert podkreśla, iż porównujemy obecne ceny z zeszłorocznymi, które i tak były już bardzo wysokie. Dlatego w perspektywie rocznej można przewidywać, że w końcu dynamika wzrostu cen zmniejszy się, bo kolejne pomiary będą się odnosić do coraz wyższych wartości z ub.r. To jednak nie przełoży się na obniżki w sklepach. Ceny nadal będą rosły, tylko wolniej, a Polacy będą płacili coraz więcej za poszczególne produkty.
– Przed Wielkanocą będą drożały art. niezbędne do przygotowania świątecznych potraw i ciast. Wśród nich należy wymienić szczególnie mięso, mąkę, olej, owoce i warzywa. Nie możemy oczekiwać, że ceny, które sukcesywnie rosły na przestrzeni kilkunastu miesięcy, nagle spadną, zwłaszcza że wiele czynników temu nie sprzyja – dodaje dr Rybacka.
Ekspert z WSB w Chorzowie przewiduje, że zbliżające się święta będą bardzo drogie, biorąc pod uwagę np. to, że ceny jaj wzrosły o ponad połowę rdr. Dr Orpych uważa też, że wciąż jesteśmy przed szczytem drożyzny, po przekroczeniu którego dynamika wzrostu cen będzie sukcesywnie spadała w ujęciu rdr. Polacy nie byli w tak trudnej sytuacji ekonomicznej od czasów transformacji ustrojowej, tj. od początku lat 90. XX wieku.
– Patrząc z kolei na sytuację na rynku globalnym, można wziąć pod uwagę takie zdarzenia, jak np. problemy ze zbiorami w Maroku czy w Hiszpanii. Powodują one zmniejszenie podaży, a to z kolei sprzyja podnoszeniu cen, przy utrzymującym się popycie na niektóre kategorie produktów – wskazuje ekspertka z WSB w Gdyni.
Analiza cen detalicznych w sklepach wykazała również, że na 17 badanych kategorii podrożała dosłownie każda. I znowu wszystkie wzrosty były dwucyfrowe. Wynosiły od 10,3% do 30,9% rdr. (w styczniu – od 10,8% do 27,9%, a w grudniu – od 10,3% do blisko 36%).
– Czynniki, które stopniowo wpływały na niektóre gałęzie gospodarki na początku 2022 roku, dziś oddziałują już na wszystkie branże. Kluczowe znaczenie mają takie kwestie, jak wzrost cen gazu, kosztów pracy, wysokie ceny surowców i ograniczenia dostaw, spowodowane wojną w Ukrainie. Dodatkowo pojawiają się kolejne aspekty, w tym problemy klimatyczne i związane z nimi wysokie ceny warzyw i owoców – komentuje dr Justyna Rybacka.
Z zebranych danych wynika także, że w lutym największą dynamikę wzrostu cen znowu zanotował nabiał – 30,9% rdr. (w styczniu – 27,9% rdr.). Dla przykładu, ceny jaj zdrożały o 51,8%, jogurtów – o 35,8%, a mleka – o 29,3% rdr.
– Tej kategorii warto się przyjrzeć w najbliższym czasie. Na świecie wzrosła podaż mleka, co przy zmniejszonym w ostatnim okresie popycie, wpłynęło na obniżenie cen w skupie. Jednak to wcale nie musi przełożyć się na obniżki w sklepach. Może dojść do zwiększenia zysków producentów żywności, przy niezmienionych poziomach cen na sklepowych półkach – stwierdza dr Orpych.
Na drugim miejscu w rankingu drożyzny znajduje się pieczywo ze średnim wzrostem o 29,8% rdr. W styczniu było czwarte z podwyżką o 24,4% rdr.
– Ceny zboża, energii elektrycznej i gazu wprost przenoszą się na koszt zakupu pieczywa w sklepie. Nie zmieni tego faktu nawet obniżenie cen gazu dla piekarni od 1 kwietnia 2023 roku, wprowadzone nowelizacją ustawy o szczególnych rozwiązaniach służących ochronie odbiorców paliw gazowych w związku z sytuacją na rynku gazu. Interesujący będzie dalszy rozwój sytuacji w kontekście znacznej obniżki cen skupu zboża, która miała miejsce w II połowie stycznia br. W dłuższej perspektywie może to wpłynąć na spadek dynamiki wzrostu cen pieczywa – zaznacza ekspert z WSB w Chorzowie.
Na trzecim miejscu w rankingu znalazła się chemia gospodarcza ze wzrostem 28% rdr. (w styczniu – o 27,5% rdr.). Tutaj najbardziej znowu zdrożały ręczniki papierowe – 51,5% rdr. Wysoki wzrost odnotował też papier toaletowy – 48,4% rdr. Ponadto mocno skoczyły w górę ceny kapsułek do prania, proszku do prania i płynu do płukania – odpowiednio o 43,3%, 33,7% i 30,6% rdr.
– Branża papiernicza od dłuższego czasu sygnalizowała, że wysokie koszty produkcji i niedobory drożejącej celulozy przełożą się na podwyżki cen produktów. Zakłócone dostawy ww. surowca z Chin i konieczność poszukiwania jego nowych źródeł to praprzyczyny obecnej drożyzny w tej kategorii. Dodatkowo potęgują ją wysokie ceny drewna, energii i paliw oraz rosnące koszty pracy – podkreśla dr Robert Orpych.
Czwartą pozycję w zestawieniu ma karma dla zwierząt, która zaliczyła średni wzrost rdr. na poziomie 27,3% (w styczniu – 21,6% rdr.). Pokarm dla psów i kotów zdrożał odpowiednio o 38,5% i 29,6% rdr.
– Utrzymujący się wzrost w tej kategorii to pochodna wysokich cen mięsa. Ponadto produkcja tego typu art. jest procesem energochłonnym, więc wysokie ceny nośników energii nie sprzyjają obniżkom. Dodatkowo większość producentów na naszym rynku to podmioty zagraniczne, które importują do Polski pożywienie dla zwierząt z takich państw, jak Hiszpania czy Wielka Brytania. Drożejące paliwo podbija koszty transportu tych produktów. Nie bez znaczenia są też europejskie tendencje wzrostu inflacji – wyjaśnia dr Justyna Rybacka.
Pierwszą piątkę zamykają wędliny ze średnim wzrostem o 25% rdr. (w styczniu – 20,4% rdr.). Najbardziej zdrożała szynka pakowana – o 32,9% rdr. Ponadto mocno poszły w górę ceny kiełbasy tradycyjnej oraz kabanosów pakowanych – odpowiednio o 25,1% i 23,1% rdr. Z kolei parówki zdrożały średnio o 19,1% rdr.
– Wzrost cen wędlin jest obserwowany od dobrych kilku miesięcy i jest mocno powiązany z sytuacją na rynku mięsa. Branża wędliniarska boryka się też z wieloma problemami, które generują szereg dodatkowych kosztów, co tylko pogarsza sprawę. Natomiast biorąc pod uwagę obecny czas i to, że wędliny stanowią bardzo popularną kategorię świąteczną, można się spodziewać, że ceny w połowie marca i szczególnie na początku kwietnia br. jeszcze pójdą w górę o kilka procent – tłumaczą eksperci z UCE RESEARCH.
Patrząc na wyniki innych kategorii, widać, że np. mięso, które jeszcze w grudniu było na 6. miejscu ze wzrostem rdr. o 25,1%, już w styczniu spało na 9. pozycję z podwyżką rdr. o 19,6%. Natomiast obecnie ta kategoria jest droższa o 20,3% (wciąż 9. lokata w rankingu). Najbardziej poszły w górę ceny wieprzowiny – o 30,9%, konserw mięsnych – o 19,3%, a także drobiu – o 17,4% rdr.
– Na sytuację w tej kategorii w znacznej mierze wpływa wzrost kosztów produkcji. W szczególności wynika to z podwyżki cen energii i paliw, ale też z problemów z afrykańskim pomorem świń. Coraz bardziej zauważalny staje się wzrost kosztów pracy. Wojna w Ukrainie, która jest producentem wielu płodów rolnych, w tym pasz, również istotnie wpływa na poziom cen mięsa – objaśnia ekspert z WSB w Chorzowie.
Analitycy z UCE RESEARCH podają też, że dymnika wzrostu cen produktów tłuszczowych hamuje. W lutym zdrożały o 20% rdr. (w styczniu – o 22,6%, w grudniu – o 31,9%, a w listopadzie – o 48,8% rdr.). Do tego wyraźnie zmniejszyła się dynamika wzrostu cen masła. Ostatnio zdrożało „tylko” o 2,5% rdr. (w styczniu – o 10%, ale we wcześniejszych miesiącach – o 40-60% rdr.). Dynamika cen oleju też odpuściła. W lutym podrożał o 17,2% rdr. Natomiast w połowie i pod koniec ub.r. wzrosty oscylowały w granicach 80-100% rdr.
– Produkty tłuszczowe powinny zostać poddane szczególnej obserwacji, z uwagi na malejące w ostatnich tygodniach ceny masła. Przyszłość jednak pokaże, czy to symptomy trwałej obniżki, czy tylko chwilowa sytuacja na rynku. Pojawiają się bowiem głosy, iż jest to efekt wojny cenowej sieci handlowych, mającej na celu utrzymanie klientów. Ceny pozostałych produktów rosną, tylko wolniej – zwraca uwagę dr Orpych.
Spadek dynamiki wzrostu cen widać też w przypadku produktów sypkich, które ostatnio zdrożały o 21,9% rdr. (w styczniu – o 25,3%, a w grudniu – o 35,9% rdr.). Najwyższy wzrost nadal generuje cukier – 33,9% rdr. Ale daleko mu do podwyżek sprzed np. pół roku, które oscylowały wokół 100% rdr.
– Dalsza sytuacja w tej kategorii produktów będzie zależała od klimatu i wielkości upraw na terenie Polski, a następnie – od wysokości cen, które rolnicy otrzymają w skupie od cukrowni. O tym, jak kształtować się będzie ta kwestia, dowiemy się dopiero w okresie zbiorów, czyli za około 7-8 miesięcy. Do tego czasu cena cukru raczej nie zacznie notować spadku – przekonuje ekspertka z WSB w Gdyni.
Eksperci z UCE RESEARCH informują, że zmienia się sytuacja dot. warzyw i owoców. Wzrost rdr. jest odpowiednio na poziomie 22,5% i 17,7% rdr. (w styczniu – 23,1% i 18,1% rdr.). Największe skoki cen dotyczą cebuli, marchwi i bananów – odpowiednio o 55,4%, 47,3% i 32,2% rdr.
– Warzywa są obecnie bardzo drogie, bo część dostępnych na rynku towarów jest importowana. A zbiory w wielu państwach eksportujących żywność zostały utracone, z uwagi na złe warunki pogodowe. Chodzi przede wszystkim o dostawy z południa Europy i północy Afryki, gdzie atak zimy spowodował znaczne zniszczenia. Natomiast zbiory w Polsce w 2022 roku były relatywnie dobre, co w pozytywny sposób wpływało na poziom cen w poprzednich miesiącach – zauważa dr Orpych.
Z kolei wśród kategorii, które średnio najmniej zdrożały rok do roku, są m.in. środki higieny osobistej –10,3%, słodycze i desery – 12,5%, a także ryby – 17,6% rdr. – Sam spadek dynamiki wzrostu cen jest zjawiskiem pozytywnym, ale trzeba mieć na względzie fakt, że ww. produkty wciąż drożeją i to w tempie przekraczającym 10% rdr. Natomiast bazowe ceny z lutego ub.r. już były relatywnie wysokie, przez co przyrosty cen z każdym miesiącem mogą być coraz niższe – podsumowuje ekspert z WSB w Chorzowie.
Dane pochodzą z cyklicznego raportu pt. „INDEKS CEN W SKLEPACH DETALICZNYCH” (powstającego co miesiąc od blisko 6 lat), autorstwa UCE RESEARCH i Wyższych Szkół Bankowych. Analiza pokazuje średnią wartość cenową, notowaną miesiąc do miesiąca i rok do roku. W najnowszej odsłonie porównano wyniki z lutego 2023 r. i tego samego okresu z 2022 roku. Dotyczyło to 17 kategorii i dokładnie 100 najczęściej wybieranych przez konsumentów produktów codziennego użytku. Łącznie zestawiono ze sobą ponad 72,6 tys. cen detalicznych z ponad 37 tys. sklepów należących do 61 sieci handlowych. Badaniem objęto wszystkie na rynku dyskonty, hipermarkety, supermarkety, sieci convenience oraz cash&carry docierające ze swoją ofertą do większości konsumentów w Polsce. Autorzy badania zastrzegają, że powyższa analiza nie może być traktowana jako pomiar wzrostu lub spadku ogólnego poziomu inflacji.
Masz pytania do ww. publikacji?
Skontaktuj się z nami: strefa.wiedzy@uce-pl.com
Ostatnio dodane
Zapisz się do Newslettera.
Bądź z nami na bieżąco!