Jak wykazał cykliczny raport pt. „INDEKS CEN W SKLEPACH DETALICZNYCH”, autorstwa UCE RESEARCH i Uczelni WSB Merito, w maju br. codzienne zakupy w sklepach zdrożały średnio o 19,9% rdr. W kwietniu były droższe o 20,4% niż rok wcześniej, a w marcu – o 23,7% rdr. To wyraźnie pokazuje, że dynamika wzrostu cen kolejny miesiąc z rzędu spada.
– Gospodarka, po ubiegłorocznym okresie wzrostów cen, znajduje się w trendzie malejącego poziomu podwyżek. Wpływa na to wystudzenie negatywnych nastrojów społeczno-gospodarczych w stosunku do najbliższej przyszłości. Mieszkańcy Polski oswoili się też z niepewnością płynąca zza wschodniej granicy. Istotne było wdrożenie w życie nowych kontraktów w zakresie dostaw nośników energii – mówi dr Hubert Gąsiński z Uczelni WSB Merito Warszawa.
Ceny żywności i napojów bezalkoholowych (w sumie 13 kategorii) w maju br. poszły w górę średnio o 18,4% rdr. (w kwietniu – o 19,1%, a marcu – o 23,2% rdr.). Widać różnicę między tymi produktami a całą resztą, w tym art. dla dzieci, karmami dla zwierząt, chemią gospodarczą i środkami higieny osobistej.
– Główną przyczyną mniejszej dynamiki wzrostu cen napojów i żywności jest słabszy niż prognozowano spadek kosztów produkcji. Ten trend pozostanie z nami na dłużej z uwagi na ustabilizowanie się światowych rynków w zakresie wszystkich nośników energii. Ponadto w obecnym okresie wiosennym wzmożona produkcja rolna silnie wpływa na spadek cen żywności – wyjaśnia dr Gąsiński.
Zdaniem dr Agnieszki Gawlik z Uniwersytetu WSB Merito Opole, można oczekiwać dalszych spadków dynamiki cen w sklepach, o ile sytuacja na międzynarodowym rynku się nie zmieni i nie dojdzie do nieprzewidzianych szoków podażowych. W Polsce potencjalny spadek wzrostu cen może być hamowany na skutek dosypywania pieniędzy do budżetów gospodarstw domowych przed tegorocznymi wyborami.
– Stabilnie schodzimy ze szczytu drożyzny w Polsce. Gospodarka powoli zmierza w kierunku dalszego hamowania wzrostu cen. Tonowanie nastrojów społecznych przy udziale szeregu instytucji państwowych doprowadzi do stabilizacji cen i utworzenia gruntu pod luzowanie polityki cenowej – dodaje ekspert z Uczelni WSB Merito Warszawa.
Analitycy z UCE RESEARCH informują, że pierwszy raz od wielu miesięcy nie wszystkie obserwowane kategorie zdrożały. W maju z tego schematu wyłamały się produkty tłuszczowe. Natomiast 16 innych grup produktowych zanotowało dwucyfrowe wzrosty – od 10,7% do 40,9% rdr. W kwietniu podwyżki 17 kategorii kształtowały się w przedziale od 8,5% do 48,8% rdr. W marcu wzrosty wynosiły od 11,3% do 46,4% rdr.
– Spadek cen w segmencie wyrobów tłuszczowych może mieć podstawy w niespotykanym w ubiegłych latach imporcie z Ukrainy nasion słonecznika oraz rzepaku. Wprowadzane nieśpiesznie restrykcje unijne dotyczące obrotu ww. produktami nie spowodują już znacznych podwyżek na polskim rynku. Pozostałe grupy produktowe są pod wpływem spirali płacowo-kosztowej. Wyhamowywanie dynamiki wzrostu cen nie nastąpi szybciej niż w IV kw. br. lub w I kw. 2024 roku. Potencjalna obniżka stóp procentowych i powrót optymizmu wśród polskich wytwórców może mieć niebagatelny wpływ na dalszy spadek cen – uważa dr Hubert Gąsiński.
Największym zaskoczeniem jest fakt, że art. tłuszczowe potaniały o 3,9% rdr. Ceny masła zmniejszyły się o 21,6%, a olej zdrożał tylko o 0,4%, patrząc rok do roku. Dr Gawlik zauważa, że produkty tłuszczowe, a zwłaszcza oleje roślinne, długo były jednymi z najsilniej drożejących produktów. Przyzwyczailiśmy się do wzrostów cen w tej kategorii. Jednak w maju wyraźnie staniały wszystkie rodzaje oleju, w tym rzepakowy i słonecznikowy, bo ich podaż na rynkach światowych była duża.
– Oprócz powyższego powodu, na spadek cen w tej kategorii wpłynęło też to, że w sklepach bardzo zmniejszył popyt na artykuły tłuszczowe. Retailerzy musieli zareagować na krytyczną sytuację i zacząć obniżać regularne ceny. Jednak wkrótce ten trend się odwróci i wzrosty znowu będą na poziomie 10-15% rdr. – prognozują eksperci z UCE RESEARCH.
Na froncie drożyzny są warzywa ze średnim wzrostem cen o 39,9% rdr. W kwietniu były na drugiej pozycji w zestawieniu. Rekordową podwyżkę zanotowała marchew – o 133,6% rdr. Cebula poszła w górę o 106,9%. – Wysokie ceny dotyczą głównie warzyw z ubiegłego roku. Tak jest m.in. w przypadku cebuli. Na szczęście na rynku będzie pojawiać się coraz więcej nowalijek, których zwiększona podaż powinna korzystanie wpłynąć na ceny na tym rynku. Niestety spadek dynamiki podwyżek będzie hamowany przez rosnące koszty działalności rolniczej, w tym wysokie ceny nawozów – analizuje dr Gawlik.
Na drugim miejscu w zestawieniu znalazła się chemia gospodarcza – 32,6% rdr. Najbardziej zdrożał ręcznik papierowy – o 42,9% rdr. – Dużą część tej kategorii, w tym właśnie ręczniki papierowe, stanowią towary, do produkcji których wykorzystywana jest celuloza. A ta wciąż drożeje w związku z jej niedoborami na światowych rynkach, trwających od czasu pandemii. Do wysokich cen papieru trzeba się przyzwyczaić, zwłaszcza w kontekście nowych regulacji UE, dotyczących ograniczenia wylesiania i degradacji lasów – zwraca uwagę dr Gawlik.
Na trzeciej pozycji w rankingu najbardziej drożejących kategorii są karmy dla zwierząt – 31,9% rdr. Miesiąc wcześniej były na 1. pozycji. Czwarte miejsce zajmują dodatki spożywcze – 25,5% rdr. TOP 5 zestawienia zamykają art. dla dzieci – 24,6% rdr. – W przypadku tych trzech kategorii największe znaczenie mają koszty produkcji. W związku z tym, że wynikają one bezpośrednio z poziomu opłat za energię, można prognozować, że obecne trendy pozostaną z nami na dłużej – uważa dr Gąsiński.
Należy też dodać, że w relacji rocznej istotnie zdrożały napoje – o 21,4%. Ceny wędlin poszły w górę rdr. o 16,5%, używek – o 15,9%, pieczywa – o 15,7%, nabiału – o 14,5%, a środków higieny osobistej – o 13,7% rdr.
– W całym zestawieniu powyższe kategorie odnotowały średnie wzrosty, ponieważ zadziałały na nie czynniki hamujące podwyżki. I tak np. pieczywo nie poszło mocno w górę, bo na światowych rynkach spadły ceny zbóż. Ponadto piekarnie dostały wsparcie w postaci tarczy rządowej, żeby poradzić sobie z podwyżką opłat za gaz. Natomiast nabiał odnotował mniejszą dynamikę wzrostu cen, ponieważ w skali globalnej potaniały produkty mleczarskie. Przyczyniła się do tego m.in. duża produkcja serów na półkuli północnej – stwierdza dr Agnieszka dr Gawlik.
Z kolei najmniejszy wzrost cen w całym zestawieniu zaliczyło mięso – o 10,7% rdr. – Główną przyczyną stabilizacji cen mięsa jest odnotowanie spadku kosztów produkcji, a przede wszystkim – nośników energii. Podobnie jak w przypadku innych kategorii, ten trend utrzyma się w najbliższej przyszłości – przekonuje ekspert z Uczelni WSB Merito Warszawa.
Nieco bardziej od mięsa zdrożały produkty sypkie, bo „tylko” o 11,9% rdr. Ceny cukru już nie idą tak szybko w górę, jak wcześniej. W maju wzrost wyniósł 36,1% rdr. Mąka nawet potaniała o 7,5% rdr.
– Ograniczenia podaży największych światowych producentów, tj. Indii, Chin i Francji, a także rosnące koszty produkcji, w tym wynagrodzeń, magazynowania i opakowań, wskazują na to, że w najbliższej perspektywie dynamika wzrostu cen cukru nie osłabnie. Znaczenie będzie miał też wzmożony sezonowy popyt na ten produkt w miesiącach letnich. Z kolei taniejącą w Polsce mąkę wspiera zwiększenie podaży zbóż z Ukrainy. Choć jest to niekorzystne dla krajowych producentów, przełożyło się na niższe ceny produktu w handlu hurtowym – objaśnia dr Agnieszka Gawlik.
Owoce też zanotowały stosunkowo niewielki wzrost, bo na poziomie 11,7% rdr. – Na ich ceny wpływa rosnąca podaż owoców sezonowych na krajowym rynku. Łatwo to zaobserwować na przykładzie truskawek, które sukcesywnie tanieją – podsumowuje ekspertka z Uniwersytetu WSB Merito Opole.
Metodologia badania:
Dane pochodzą z cyklicznego raportu pt. „INDEKS CEN W SKLEPACH DETALICZNYCH” (powstającego co miesiąc od blisko 6 lat), autorstwa UCE RESEARCH i Uczelni WSB Merito (dawniej Wyższych Szkół Bankowych). Analiza pokazuje średnią wartość cenową, notowaną miesiąc do miesiąca i rok do roku. W najnowszej odsłonie porównano wyniki z maja 2023 r. i z analogicznego okresu z 2022 r. Dotyczyło to 17 kategorii i prawie 100 najczęściej wybieranych przez konsumentów produktów codziennego użytku. Łącznie zestawiono ze sobą blisko 80 tys. cen detalicznych z ponad 39 tys. sklepów należących do 63 sieci handlowych. Badaniem objęto wszystkie na rynku dyskonty, hipermarkety, supermarkety, sieci convenience oraz cash&carry docierające ze swoją ofertą do większości konsumentów w Polsce.
Uwaga! Autorzy badania zastrzegają, że powyższa analiza nie może być traktowana jako pomiar wzrostu lub spadku ogólnego poziomu inflacji.
Masz pytania do ww. publikacji?
Skontaktuj się z nami: strefa.wiedzy@uce-pl.com
Ostatnio dodane
Zapisz się do Newslettera.
Bądź z nami na bieżąco!