Analiza blisko 70 tys. cen detalicznych wykazała, że w lipcu br. codzienne zakupy zdrożały średnio o 15,5% rdr. W poprzednich dwóch miesiącach wzrosty wynosiły odpowiednio 18,1% i 19,9%. Same produkty żywnościowe i napoje rdr. podrożały o 14,6%, czyli również mniej niż w czerwcu i maju – o 16,8% i 18,4%. Zatem wyniki wyraźnie pokazują, że dynamika podwyżek z każdym miesiącem jest coraz słabsza, ale drożyzna w sklepach wciąż się utrzymuje na wysokim poziomie. Na jej szczycie kolejny miesiąc z rzędu są warzywa, których ceny rdr. poszły w górę o 32,4% rdr. Dalej jest chemia gospodarcza – 24,6% rdr. Potem są dodatki spożywcze (ketchupy, majonezy, musztardy, przyprawy) – 22,4%, a także art. dla dzieci – 21,8%. Pierwszą piątkę drożyzny zamyka pieczywo – 20,4%. Z kolei na końcu zestawienia jest mięso – 6,5% rdr. Na 17 analizowanych kategorii rdr. potaniały tylko art. tłuszczowe, ale za to aż o 20,4%.
Wyniki raportu pt. „INDEKS CEN W SKLEPACH DETALICZNYCH”, autorstwa UCE RESEARCH i Uczelni WSB Merito (dawniej Wyższych Szkół Bankowych), wskazują, że w lipcu br. dynamika podwyżek utrzymała kolejny miesiąc z rzędu trend spadkowy. Codzienne zakupy w sklepach zdrożały średnio o 15,5% rdr. Czerwcowy wzrost rdr. wyniósł 18,1%, a majowy – 19,9%. Za każdym razem brano pod uwagę łącznie 17 kategorii i ponad 100 najczęściej kupowanych przez konsumentów produktów.
– Pozytywne zmiany dostrzegamy nie tylko w naszym kraju, ale na całym świecie. Wygaszone zostały negatywne skutki powodujące wzrost cen, w tym konsekwencje pandemii. Europa oswoiła się z wojną w Ukrainie. Ponadto ustabilizowały się nastroje społeczno-gospodarcze konsumentów i producentów, w związku z uniezależnieniem się od dostaw energii z Rosji. Odnotowany spadek był przewidywany i nie jest żadnym zaskoczeniem – komentuje dr Hubert Gąsiński z Uczelni WSB Merito Warszawa.
Z kolei dr inż. Anna Motylska-Kuźma z Uniwersytetu Dolnośląskiego DSW, uważa, że jednym z czynników malejącej dynamiki jest wyższa baza do wyliczeń wskaźników, a więc danych z 2022 roku, kiedy notowano rekordowe wartości. Kolejnym powodem są spadające ceny energii i paliw na świecie. To przekłada się na poziom ponoszonych kosztów przez przedsiębiorstwa. – Miesiące letnie są przeważnie bardziej łaskawe dla polskiej gospodarki z punktu widzenia inflacji. Zwiększona dostępność produktów żywnościowych, których udział w koszyku inflacyjnym jest bardzo wysoki, bo przekracza 25%, przy zmniejszonym zapotrzebowaniu na energię, przekłada się na słabszy wzrost cen – mówi ekspertka.
Nieco mniejszy wzrost niż ogólny wykazały ceny 13 kategorii obejmujących wyłącznie żywność i napoje bezalkoholowe. Razem poszły w górę średnio o 14,6% rdr. I tu też widać utrzymanie trendu spadkowego. W czerwcu artykuły spożywcze zdrożały średnio o 16,8%, a w maju o 18,4% rdr.
– Ceny żywności i napojów bezalkoholowych w lecie są wynikiem wchodzenia na rynek rodzimej produkcji oraz trwającego sezonu zbiorów. Przekłada się to na większą dostępność produktów, dostarczanych lokalnie, bez konieczności bardzo kosztochłonnego transportu międzynarodowego i magazynowania w specjalnych warunkach. Należy jeszcze pamiętać o tym, że rząd przedłużył zerowy VAT na te produkty, co w porównaniu np. z chemią gospodarczą, może przekładać się na wyniki – stwierdza dr inż. Anna Motylska-Kuźma.
Analitycy z UCE RESEARCH podkreślają, że już po raz kolejny od trzech miesięcy nie wszystkie obserwowane kategorie zdrożały. I tak art. tłuszczowe w lipcu br. zanotowały średni spadek na poziomie aż 20,4% rdr. W czerwcu wyniósł on 8,1%, a miesiąc wcześniej – 3,9%. Widać zatem, że dynamika wzrostu cen wyraźnie maleje w tej kategorii. Do tego autorzy badania przypominają, że jeszcze nie tak dawno temu tłuszcze były kategorią, która najbardziej obciążała budżet zakupowy Polaków, a olej i masło biły rekordy za rekordami – drożejąc rdr. nawet trzycyfrowo. Teraz można śmiało powiedzieć, że sytuacja się mocno odwróciła.
– W przypadku art. tłuszczowych mamy do czynienia z wykorzystywaniem nagromadzonych zapasów, ale również z dużą produkcją np. rzepaku czy słonecznika. Tegoroczne zbiory zapowiadają się na rekordowym poziomie, co przekłada się na niskie ceny surowców, a także samych produktów tłuszczowych na sklepowych półkach – wyjaśnia ekspertka z Uniwersytetu Dolnośląskiego DSW.
Reszta analizowanych grup towarów poszła w górę. Wzrosty 16 kategorii w większości znowu były dwucyfrowe – od 6,5 do 32,4% rdr. Czerwcowy przedział sięgał od 7,8% do 38,2% rdr. W maju podwyżki wynosiły od 10,7% do 39,9% rdr. Widać zatem, że ten trend dalej mocno się trzyma. – Dwucyfrowe wzrosty ewidentnie świadczą o tym, że w sklepach wciąż jest drogo. Nie zmienia tego ogólna tendencja spadkowa dynamiki wzrostu cen. Produkty nie tanieją, tylko nadal drożeją, ale w wolniejszym tempie – zwracają uwagę analitycy z UCE RESEARCH.
Na froncie drożyzny kolejny raz z rzędu są warzywa ze wzrostem o 32,4% rdr. W czerwcu rdr. zdrożały o 38,2%, w maju o 39,9%, a w kwietniu o 35,7%. – Sytuację tę kreują przede wszystkim pośrednicy handlowi, którzy windują obecne ceny na półkach sklepowych. W tym roku produkty rolne w hurcie są nieznacznie droższe od zeszłorocznych – informuje dr Hubert Gąsiński.
Drugie miejsce w rankingu drożyzny ma chemia gospodarcza, która zdrożała średnio o 24,6% rdr. W dwóch poprzednich miesiącach wzrosty rdr. wyniosły odpowiednio 34,6% i 32,6%. – Są one kontynuacją trendu, który rozpoczął się już w I kwartale br. Firmy dostarczające te produkty w ostatnim roku nieznacznie podnosiły ceny swoich wyrobów ze względu na duże zapasy. Jednak z początkiem 2023 roku zaczęły się one wyczerpywać, a nowe materiały i surowce okazały się znacznie droższe – tłumaczy dr inż. Motylska-Kuźma.
Na trzeciej pozycji znalazły się dodatki spożywcze (ketchupy, majonezy, musztardy, przyprawy) ze średnim wzrostem o 22,4% rdr. W dwóch wcześniejszych miesiącach rdr. zdrożały o 24% i 25,5%. – Po zdecydowanym wystrzale cen majonezu, produktów tłuszczowych i jajek w I kwartale tego roku, od maja widzimy lekką stabilizację. Choć w ujęciu procentowym rok do roku w dalszym ciągu wzrosty te są wysokie, to w relacji miesiąc do miesiąca ceny wyhamowały. Jest to pewnym konsensusem tego, co rynek jest w stanie zaakceptować – uważa ekspertka.
Czwarte miejsce w lipcowym rankingu zajmują art. dla dzieci – 21,8% rdr. Poprzednie wzrosty rdr. wyniosły 26,2% i 24,6%. – Produkty z tej kategorii drożeją w tempie porównywalnym do towarów przemysłowych. Jednak rosnący poziom zamożności Polaków, coraz późniejsze rodzicielstwo, a także programy społeczne wspierające rodziny sprawiają, że pieniądze przeznaczane na art. dla dzieci często nie są traktowane jako zwykłe wydatki. Fakt ten wykorzystywany jest przez przedsiębiorców, którzy często testują poziom akceptowanej przez rynek ceny – twierdzi ekspertka z Uniwersytetu Dolnośląskiego DSW.
TOP5 najbardziej drożejących kategorii zamyka pieczywo – 20,4% rdr. Wcześniej rdr. zdrożało o 17,6% i 15,7%. – Rządowe dopłaty do zboża i zakaz importu z Ukrainy spowodowały chwilowy spadek jego cen w hurcie, co przełożyło się również na ceny mąki. Jednak był to efekt krótkotrwały. Kosztochłonność produkcji pieczywa jest w dalszym ciągu bardzo wysoka. Niewiele pomaga tu również zamrożona cena gazu. Stąd ceny pieczywa pozostają pod ciągłą presją inflacyjną – zaznacza dr inż. Anna Motylska-Kuźma.
Do tego analitycy z UCE RESEARCH wskazują, że karmy dla zwierząt tym razem zdrożały o 16,6%, czyli znacznie mniej niż w dwóch poprzednich miesiącach – o 26,6% i 31,9% rdr. Jednocześnie przypominają, że w kwietniu wzrost wyniósł aż 48,8%. Ta kategoria przez dobrych kilka miesięcy utrzymywała się w ścisłej czołówce najbardziej drożejących.
– Sytuacja się ustabilizowała. Bardzo dynamiczne wzrosty cen, które rozpoczęły się w 2022 roku, doprowadziły do zmniejszenia popytu. Odpowiednio wysoka baza do wyliczeń osiągnięta w lipcu ub.r. spowodowała, że odczyt procentowy dynamiki rok do roku jest obecnie zdecydowanie niższy niż jeszcze w maju czy w czerwcu – dodaje ekspertka.
Patrząc na inne kategorie, widać, że słodycze i desery rdr. zdrożały o 15,7%, czyli prawie tak samo, jak w czerwcu – o 15,8%. Z kolei ceny używek poszły w górę o 14,7% rdr. I to jest większy wzrost niż np. miesiąc wcześniej – o 7,8% rdr. Produkty sypkie rdr. podrożały o 14,6%, a więc słabiej niż ostatnio – o 17,6% rdr.
– Dynamikę wzrostów w tych kategoriach determinują wysokie koszty wytwarzania, w tym energii i pracy. Warto dodać, że w przypadku cukru, który należy do produktów sypkich, jest bardzo małe prawdopodobieństwo, że wkrótce czeka nas powtórka z zeszłorocznego szaleństwa cenowego. Oczywiście cenę tego art. kształtuje koszt buraka cukrowego, niezębnego do jego produkcji – analizuje dr Hubert Gąsiński.
Poza tym z raportu wynika, że owoce zanotowały wzrost o 12,9% rdr. To niższy skok niż w czerwcu – o 14,2%. To też dużo mniej w porównaniu do warzyw. – Owoce, podobnie jak warzywa, wymagają dodatkowych chemicznych środków ochrony, a także energii, transportu oraz pracowników. To przekłada się na wzrosty cen w tym obszarze, choć są one znacznie mniejsze niż w przypadku warzyw. Trwa sezon zbiorów i możemy oczekiwać, że ceny będą w miarę stabilne aż do września, a nawet do października – przewiduje dr inż. Motylska-Kuźma.
Z kolei najmniej w całym zestawieniu podrożało mięso – tylko o 6,5% rdr. I jest to pewnym zaskoczeniem dla badaczy. Ostatnie dwa wzrosty wynosiły 11,5% i 16,5% rdr. – Polska importuje dwa razy więcej mięsa, niż go eksportuje. To powoduje, że ceny tego towaru w sklepach są uzależnione od trendów na rynkach światowych, a tu mamy zwiększoną podaż. W efekcie w naszych sklepach widzimy zmniejszoną dynamikę wzrostu cen. Dodatkowo wysokie temperatury oraz zmiany w stylu żywienia Polaków mogą mieć wpływ na mniejszy popyt – zauważa ekspertka.
Niewielki wzrost rdr. odnotowały też ryby – o 10,8%. W czerwcu były droższe o 8,8%, ale w maju – aż o 22,5% rdr. W całym rankingu słabiej podrożał również nabiał, bo o 11,3% rdr. Poprzednie dwie podwyżki rdr. wyniosły 13,1% i 14,5%. Podobne wyniki do nabiału zaliczyły środki higieny osobistej – ostatnio 11,4%, a poprzednio 13,1% i 14,5% rdr. Wyżej w zestawieniu widać też napoje bezalkoholowe, które rdr. zdrożały o 12,1%, a w czerwcu i maju – 18,3% i aż 21,4%.
– Ceny ryb osiągnęły w Polsce już tak wysoki poziom, że popyt na nie znacząco się ustabilizował. Z kolei spadek dynamiki wzrostu cen nabiału jest efektem taniejącego mleka w skupie, co widać od I kwartału br. W przypadku środków higieny osobistej trend malejący utrzymuje się już od dłuższego czasu, a więc jest w miarę stabilny, choć znaczący wpływ może mieć tu sytuacja na światowych rynkach celulozy, a także stabilność polskiej waluty – podsumowuje ekspertka z Uniwersytetu Dolnośląskiego DSW.
Opis metody badawczej:
Dane pochodzą z cyklicznego raportu pt. „INDEKS CEN W SKLEPACH DETALICZNYCH” (powstającego co miesiąc od blisko 6 lat), autorstwa UCE RESEARCH i Uczelni WSB Merito (dawniej Wyższych Szkół Bankowych). Analiza pokazuje średnią wartość cenową, notowaną miesiąc do miesiąca i rok do roku. W najnowszej odsłonie porównano wyniki z lipca 2023 r. i analogicznego okresu z 2022 r. Dotyczyło to 17 kategorii i ponad 100 najczęściej wybieranych przez konsumentów produktów codziennego użytku. Łącznie zestawiono ze sobą blisko 70 tys. cen detalicznych z ponad 31 tys. sklepów należących do 61 sieci handlowych. Badaniem objęto wszystkie na rynku dyskonty, hipermarkety, supermarkety, sieci convenience oraz cash&carry docierające ze swoją ofertą do większości konsumentów w Polsce.
Uwaga! Autorzy badania zastrzegają, że powyższa analiza nie może być traktowana jako pomiar wzrostu lub spadku ogólnego poziomu inflacji.
Masz pytania do ww. publikacji?
Skontaktuj się z nami: strefa.wiedzy@uce-pl.com
Ostatnio dodane
Zapisz się do Newslettera.
Bądź z nami na bieżąco!