Z cyklicznego raportu pt. „INDEKS CEN W SKLEPACH DETALICZNYCH”, autorstwa UCE RESEARCH i Hiper-Com Poland, wynika, że w styczniu br. w sklepach było drożej o 17,6% w porównaniu z analogicznym okresem w 2021 roku. Wzrost odnotowała każda z 12 analizowanych kategorii.
– Od początku ubiegłego roku obserwowaliśmy, jak systematycznie rosły ceny w sklepach. Dlatego dla nikogo nie powinno być zaskoczeniem to, że w styczniu br. wszystkie badane kategorie okazały się droższe niż w rok temu. Natomiast nie każdy spodziewał się aż tak wysokiego wzrostu, który znacznie przewyższa poziom inflacji – komentuje Julita Pryzmont z Hiper-Com Poland.
Z kolei jak podkreślają analitycy z UCE RESEARCH, rok temu część kategorii zdrożała, a niektóre grupy towarowe potaniały. To dawało konsumentom pewne możliwości optymalizowania wydatków, choć oczywiście wielu produktów nie da się zastąpić innymi. Natomiast fakt, że ostatnio wszystkie kategorie zdrożały, pokazuje naprawdę trudną sytuację wszystkich uczestników rynku.
– Na ten stan złożyło się kilka istotnych czynników. Wielu ekspertów zauważyło, że w styczniu br. sklepy zaczęły podnosić ceny, żeby pod koniec miesiąca lub na początku lutego zacząć je obniżać. W mojej opinii, w ten sposób zabezpieczyły swoje interesy tuż przed wprowadzeniem zerowego VAT-u na żywność. Jednak trzeba mieć świadomość tego, że producenci i sprzedawcy nieustannie doświadczają podwyżek. Koszty produkcji i transportu towarów idą w górę. Niemal wszystko drożeje przez czynniki inflacyjne. Surowce nie tanieją, a to mogłoby realnie obniżyć ceny – wyjaśnia Karol Kamiński, współautor badania.
Z zebranych danych wynika również, że w styczniu br. najbardziej podrożały w relacji rocznej produkty tłuszczowe – o 58,7%. Jak informują autorzy raportu z UCE RESEARCH, o wzroście tej kategorii głośno było już od połowy zeszłego roku. Drożyzna szczególnie jest widoczna w przypadku oleju – skok o 73,5%. Masło poszło w górę o 41,4%. Margaryna do pieczenia zdrożała o 30%.
– Problem jest natury globalnej. Na świecie zmalała ilość rzepaku służącego m.in. do produkcji oleju rzepakowego. Największych producentów surowca dotknęły susze, przez co zbiory mocno się zmniejszyły. Ponadto widać, że na krajowym rynku wytwórcy wolą eksportować rzepak, niż zaspokajać wewnętrzne potrzeby. Oczywiście wynika to z różnicy ceny, którą mogą uzyskać za ten sam towar poza granicami Polski – tłumaczy Karol Kamiński.
Na drugim miejscu zestawienia obejmującego największe podwyżki znajdują się inne artykuły – 47,6%. W tej kategorii najbardziej wyraźne są przede wszystkim wzrosty cen karmy dla psów oraz kotów – odpowiednio o 58,1% i 41,3%.
– Producenci tego typu żywności bardzo długo wstrzymywali się od przerzucania rosnących kosztów na swoich klientów. Jednak mniej więcej w połowie zeszłego roku zaczęło się to zmieniać. Wytwórców zwyczajnie nie było już stać na to, żeby brać na siebie rosnących kosztów produkcji. Do tego doszedł też wzrost cen mięsa, które w dużej mierze jest używane w produkcji tego typu żywności – analizują specjaliści z Centrum Analiz Rynkowych UCE RESEARCH.
Trzecią pozycję w tym zestawieniu zajmuje mięso ze wzrostem o 23,9%. Wołowe poszło w górę aż o 34,7%, a drobiowe – o 28,6%. Z kolei nieznacznie zwiększyła się cena wieprzowiny – o 0,4%.
– Wzrost cen mięsa po części jest pochodną spadku jego spożycia przez Polaków. Do tego rynek jest przesycony dużą ilością zakładów mięsnych. Co więcej, w czasie pandemii branża mocno odczuła wygaszenie turystyczne i zamykanie restauracji, a skutki tego ciągną się aż do dziś. Na to wszystko nakłada się wciąż rosnąca inflacja. Do tego dochodzą kolejne czynniki, np. klimatyczne. Szacuje się, że produkcja zwierzęca odpowiada za ok. 15% światowych emisji gazów cieplarnianych. Konsumenci będą coraz częściej zauważać ten aspekt, co w przyszłości również odbije się negatywnie na cenach. Uważam, że prawdziwa drożyzna dopiero uderzy w klientów w połowie br. – przewiduje Kamiński.
Natomiast na czwartym miejscu znajduje się nabiał – 23%. W tej kategorii najbardziej podrożał ser żółty, bo o 34,7%. W przypadku czterech innych produktów odnotowano wzrosty od 13,2% do 18,4%. Ale np. jogurt potaniał o 10,8%.
– Wysokie ceny nabiału są głównie związane z rosnącymi kosztami surowców energetycznych. Dopóki te nie spadną, dopóty konsumenci nie mają co liczyć na niższe koszty zakupów w sklepach. Trzeba też dodać, że obecnie ceny produktów mlecznych wspiera stabilna produkcja surowego mleka w Unii Europejskiej w połączeniu z wysokim popytem – zwracają uwagę analitycy z UCE RESEARCH.
Następne w zestawieniu są dwie kategorie, tj. warzywa i owoce, które podrożały w takim samym stopniu – po 13,6%. W pierwszej z grup najmocniej w górę wystrzeliła kapusta – aż o 61,1%. Ceny cebuli podskoczyły o 32,4%, a marchwi – o 25,1%. Ale już ziemniaki potaniały o 7,5%. Z kolei analizując dane dot. owoców, widać, że mandarynki podrożały o 44,3%, winogrona – o 19,7%, a pomarańcze – o 12,4%. Jednocześnie jabłka potaniały o 25,6%.
– W mojej ocenie, do wzrostu cen warzyw, przyczyniła się dość chłodna wiosna i opóźniona wegetacja roślin w ubiegłym roku. Wówczas pogoda była dla upraw niezwykle niesprzyjająca. Rolnicy sygnalizowali, że okres wegetacji był opóźniony o ok. 2-3 tygodnie, co w znacznym stopniu przełożyło się na cykl produkcyjny. Widać też było większe zainteresowanie krajowymi produktami, szczególnie świeżymi. I to finalnie przełożyło się na wzrosty cen – stwierdza Karol Kamiński.
Na koniec można wskazać, że pieczywo zdrożało o 11,4% w relacji rocznej. Natomiast podwyżki nieznacznie przekraczające 10% lub na poziomie kilku procent dotyczą pięciu kategorii. Wśród nich należy wymienić dodatki spożywcze – 10,5% (musztarda – wzrost o 18,2%), produkty sypkie – 8,4% (cukier – skok o 35,2%), napoje – 7,8%, chemię gospodarczą – 4,7%, a także używki – 4,1%.
***
Dane pochodzą z cyklicznego raportu pt. „INDEKS CEN W SKLEPACH DETALICZNYCH”, który pokazuje średnią wartość cenową, notowaną miesiąc do miesiąca i rok do roku. Niniejsza analiza przedstawia wyniki ze stycznia 2022 roku, porównane z danymi z analogicznego okresu ub.r. Jej przedmiotem było 12 kategorii (pieczywo, nabiał, mięso, owoce, warzywa, produkty sypkie, produkty tłuszczowe, dodatki spożywcze, używki, napoje, chemia gospodarcza i inne art.) oraz 45 produktów. Do porównania łącznie zestawiono ponad 1,3 tys. marek, w tym blisko 27 tys. cen detalicznych. Badaniem objęto wszystkie na rynku dyskonty, hipermarkety, supermarkety, sieci convenience i cash&carry, działające w 16 województwach.
Masz pytania do ww. publikacji?
Skontaktuj się z nami: strefa.wiedzy@uce-pl.com
Ostatnio dodane
Zapisz się do Newslettera.
Bądź z nami na bieżąco!