Jak wykazał cykliczny raport pt. „INDEKS CEN W SKLEPACH DETALICZNYCH”, autorstwa UCE RESEARCH i Wyższych Szkół Bankowych, w maju br. w sklepach w całej Polsce było drożej średnio o 16,7% rdr. w porównaniu z analogicznym okresem w 2021 roku. Natomiast największe wzrosty cen rdr. odnotowano w woj. opolskim – o 18,9%, łódzkim – o 18,4%, a także wielkopolskim – o 18,1%.
– Rynek cen w woj. opolskim jest specyficzny, gdyż wiele pochodzących stąd osób pracuje w Niemczech bądź w innych krajach Unii Europejskiej. Przekłada się to na bardzo wysokie podwyżki, gdyż portfele opolskich rodzin są znacznie zasobniejsze aniżeli mieszkańców innych województw. Opolanie zawsze więcej wydają niż np. mieszkańcy woj. podkarpackiego czy małopolskiego. Natomiast w łódzkim i wielkopolskim wzrost cen w poprzednich miesiącach był wolniejszy niż w innych częściach Polski, dlatego ostatnio najszybciej przyspieszył – wyjaśnia dr Rafał Parvi z Wyższej Szkoły Bankowej w Opolu.
Z kolei najmniej w relacji rocznej wzrosły ceny w woj. podkarpackim – średnio o 13,8%. Na dole tabeli jest też podlaskie z podwyżką o 16,1%, a także świętokrzyskie z wynikiem 16,5% rdr.
– Województwa, w których zanotowano najmniejsze wzrosty, należą do biedniejszych części Polski. Oznacza to, że każda podwyżka może skutecznie zmniejszyć sprzedaż. Dodatkowo trzeba pamiętać o tym, że w woj. podlaskim jeszcze kilka miesięcy temu ceny podstawowych artykułów były obniżane w ramach pomocy uchodźcom, co prawdopodobnie wyhamowało skokowe wzrosty – tłumaczy Julita Pryzmont, współautor badania z Hiper-Com Poland.
Jak informują analitycy z UCE RESEARCH, różnica pomiędzy największym średnim wzrostem cen rdr. w sklepach (woj. opolskie – 18,9%) a najniższym (woj. podkarpackie – 13,8%) wynosi 5,1%.
– Takiej różnicy, płacąc przykładowo za chleb w opolskim 7,35 zł, a w podkarpackim – 7,0 zł, nie odczujemy. Jest raczej marginalna i niezauważalna w wydatkach miesięcznych. Dopiero przy podsumowaniu rocznym możemy dostrzec, iż o wiele więcej należało wydać z naszego portfela w woj. opolskim aniżeli np. w podkarpackim. Jednak tam, w południowo-wschodniej Polsce, wielu osób nie stać już na większe wydatki. Zatem mieszkańcy nie będą dokonywać zakupów, tak jak w poprzednich latach, przy gwałtownym wzroście cen. Dodatkowo należy wskazać, iż w kolejnych kwartałach tego roku ww. różnica może się jeszcze mocnej pogłębiać – komentuje dr Parvi.
Patrząc na województwa mocno rozwinięte gospodarczo i społecznie, widać, że np. w mazowieckim, dolnośląskim i śląskim ceny wzrosły średnio o 16,7%, czyli tak jak ogólnie wszystkie na terenie całego kraju. Jak zaznacza prof. Stanisław Flejterski z Wydziału Ekonomicznego w Szczecinie Wyższej Szkoły Bankowej w Poznaniu, na podobne ceny ma wpływ zbliżony poziom rozwoju i zamożności mieszkańców poszczególnych województw. Oddziałuje na nie też polityka sieci handlowych w zakresie nabywania poszczególnych towarów oraz poziom marż.
– W województwach wysoko rozwiniętych gospodarczo, gdzie cena bazowa z maja 2021 roku była wyższa, tempo wzrostu wydaje się teraz niższe. Istotne czynniki to wysoki poziom urbanizacji oraz duża liczba supermarketów i hipermarketów. Konkurencyjność i nasycenie rynku sklepami umożliwia dużym dostawcom, dobrze zorganizowanym pod względem zakupów i dostaw, uelastycznić politykę cenową, dzięki której mogą stosować miejscowe oferty promocyjne, nie ponosząc strat dla całej działalności – stwierdza Edyta Wojtyla z WSB w Poznaniu.
Jak przewiduje dr Parvi, w kolejnych kwartałach br. ceny będą najszybciej rosły w woj. opolskim, łódzkim, wielkopolskim i mazowieckim. Z kolei najwolniej będą szły w górę w podkarpackim i świętokrzyskim, gdyż brak uprzemysłowienia, zamożności mieszkańców i ich możliwości rozwoju wskazuje na pogłębianie różnic pomiędzy wschodem i zachodem Polski.
Masz pytania do ww. publikacji?
Skontaktuj się z nami: strefa.wiedzy@uce-pl.com
Ostatnio dodane
Zapisz się do Newslettera.
Bądź z nami na bieżąco!